Czym jest Sen?
Fragment książki Connie Kaplan Śnienie jako praktyka duchowa.
Moja definicja ś n i e n i a to bezpośrednie spotkanie z energią w wymiarze prawdy. Ś n i e n i e m o ż e p o j a w i a ć s i ę w e ś n i e i n a j a w i e. Sen istnieje poza językiem. Kiedy już przypiszesz mu słowa i obrazy, jesteś o kilka pokoleń oddalona od samego doświadczenia. To pierwotne, niedające się z niczym porównać doświadczenie. Jest przedwerbalne i przedzmysłowe.
Powyższa definicja śnienia łączy rdzenne nauki z wiedzą, którą uzyskałam bezpośrednio w snach. Poszerza naukowe definicje fazy REM, ale nie pozostaje z nimi w sprzeczności.
Pozwólcie, że to rozwinę. Kiedy zasypiamy, nasza świadomość wędruje po liniach światła wybiegających z naszej macicy do pustki. W tych chwilach nie ma poczucia ego czy osobowości, nie ma myślenia ani czucia. Nasza wola rozluźnia się. Doświadczamy odpoczynku w znajomej ciemności. W tym czasie śniąca dryfuje swobodnie w zbiorowej świadomości. Łączy się bezpośrednio z całą potencjalną energią i z celem swojej duszy – powodem, dla którego istnieje. T o j e s t s e n. Wszyscy osiągamy ten stan automatycznie, kiedy zanurzamy się w głębokim śnieniu.
Śniąca pozostaje przez jakiś czas w kojącej, karmiącej ciemności. W tym czasie regeneruje się ciało fizyczne. Wkrótce śniąca wypełnia się energią i, wypoczęta, przyciąga konkretne doświadczenie – coś, co potrzebuje sobie "przypomnieć”, by pamiętać o intencji swojej duszy. To jest właśnie sen – to głębokie energetyczne połączenie z duszą.
Kiedy doświadczenie energetyczne się zdefiniuje, mentalne ciało śniącej budzi się w przestrzeni śnienia i zaczyna przypisywać doświadczeniu znaczenia. W końcu zadaniem umysłu jest rozumienie, a wypoczęty mózg śniącej jest gotów do działania. Poszukuje w ogromnym, indywidualnym i zbiorowym, leksykonie symboli, które stworzą historię, opisującą doświadczenie energetyczne tak, aby śniąca mogła je (miejmy nadzieję) zapamiętać. Wtedy gałki oczne zaczynają się ruszać i wchodzimy w fazę REM.
Byłoby idealnie, gdyby śniąca, budząc się z doświadczenia snu do zwykłej świadomości, pamiętała historię i przenosiła uzyskaną wiedzę do rzeczywistości jawy.
Za każdym razem, gdy budzimy się do zwykłej świadomości ze śnienia, budzimy się zmienione. Poprzez sny otrzymujemy nowe informacje z wymiaru prawdy. Możemy dokonać wyboru czy – i jak – zintegrować tę zmianę w codziennym życiu. Możemy pozostać przy wczorajszym, ograniczonym rozumieniu świata lub możemy przyjąć dzisiejszą, poszerzoną perspektywę. Możemy poczuć uniesienie i podążyć za snem albo zlekceważyć to doświadczenie, bo to „tylko sen”.
Cokolwiek wybierzemy, odbyłyśmy podróż po naszych liniach światła, zostałyśmy poddane wpływowi Księżyca i zaszła w nas zmiana. Za każdym razem, gdy się budzimy, budzimy się do nowej możliwości. Wolna wola śniącej i jej osobista integralność decydują o tym, jak sen się urzeczywistni.
Moja definicja ś n i e n i a to bezpośrednie spotkanie z energią w wymiarze prawdy. Ś n i e n i e m o ż e p o j a w i a ć s i ę w e ś n i e i n a j a w i e. Sen istnieje poza językiem. Kiedy już przypiszesz mu słowa i obrazy, jesteś o kilka pokoleń oddalona od samego doświadczenia. To pierwotne, niedające się z niczym porównać doświadczenie. Jest przedwerbalne i przedzmysłowe.
Powyższa definicja śnienia łączy rdzenne nauki z wiedzą, którą uzyskałam bezpośrednio w snach. Poszerza naukowe definicje fazy REM, ale nie pozostaje z nimi w sprzeczności.
Pozwólcie, że to rozwinę. Kiedy zasypiamy, nasza świadomość wędruje po liniach światła wybiegających z naszej macicy do pustki. W tych chwilach nie ma poczucia ego czy osobowości, nie ma myślenia ani czucia. Nasza wola rozluźnia się. Doświadczamy odpoczynku w znajomej ciemności. W tym czasie śniąca dryfuje swobodnie w zbiorowej świadomości. Łączy się bezpośrednio z całą potencjalną energią i z celem swojej duszy – powodem, dla którego istnieje. T o j e s t s e n. Wszyscy osiągamy ten stan automatycznie, kiedy zanurzamy się w głębokim śnieniu.
Śniąca pozostaje przez jakiś czas w kojącej, karmiącej ciemności. W tym czasie regeneruje się ciało fizyczne. Wkrótce śniąca wypełnia się energią i, wypoczęta, przyciąga konkretne doświadczenie – coś, co potrzebuje sobie "przypomnieć”, by pamiętać o intencji swojej duszy. To jest właśnie sen – to głębokie energetyczne połączenie z duszą.
Kiedy doświadczenie energetyczne się zdefiniuje, mentalne ciało śniącej budzi się w przestrzeni śnienia i zaczyna przypisywać doświadczeniu znaczenia. W końcu zadaniem umysłu jest rozumienie, a wypoczęty mózg śniącej jest gotów do działania. Poszukuje w ogromnym, indywidualnym i zbiorowym, leksykonie symboli, które stworzą historię, opisującą doświadczenie energetyczne tak, aby śniąca mogła je (miejmy nadzieję) zapamiętać. Wtedy gałki oczne zaczynają się ruszać i wchodzimy w fazę REM.
Byłoby idealnie, gdyby śniąca, budząc się z doświadczenia snu do zwykłej świadomości, pamiętała historię i przenosiła uzyskaną wiedzę do rzeczywistości jawy.
Za każdym razem, gdy budzimy się do zwykłej świadomości ze śnienia, budzimy się zmienione. Poprzez sny otrzymujemy nowe informacje z wymiaru prawdy. Możemy dokonać wyboru czy – i jak – zintegrować tę zmianę w codziennym życiu. Możemy pozostać przy wczorajszym, ograniczonym rozumieniu świata lub możemy przyjąć dzisiejszą, poszerzoną perspektywę. Możemy poczuć uniesienie i podążyć za snem albo zlekceważyć to doświadczenie, bo to „tylko sen”.
Cokolwiek wybierzemy, odbyłyśmy podróż po naszych liniach światła, zostałyśmy poddane wpływowi Księżyca i zaszła w nas zmiana. Za każdym razem, gdy się budzimy, budzimy się do nowej możliwości. Wolna wola śniącej i jej osobista integralność decydują o tym, jak sen się urzeczywistni.
Komentarze
Prześlij komentarz