sen na rok 2018

Sen Noworoczny - w środku Drzewa Życia


Connie Kaplan opisuje w swojej książce, jak przyśniło się jej 13 rodzajów snów. Nie jest to klasyfikacja zamknięta, raczej inspiracja, by rozpoznawać różne rodzaje snów, nie tylko te psychologiczne. Connie pisze o snach profetycznych, snach-ceremoniach, uzdrowicielskich i szamańskich. Ostatni rodzaj, trzynasty to święte sny. Jak pisze Connie: Święte sny przychodzą w wyjątkowych okolicznościach – w obliczu zagrażającej życiu choroby, w sytuacji utraty kochanej osoby. Często nie ma w nich historii, są za to mocne kolory, wyraźne dźwięki, kształty geometryczne i mocne odczucia. Śniąca budzi się z takiego snu z mocniejszym poczuciem życiowego celu. Czasem sen przynosi konkretną informację, czasem tylko przeczucie sensu. Święte sny pozwalają zajrzeć pod podszewkę rzeczywistości, dają wgląd w kosmiczne sprawy. Mówiąc słowami Connie: Czytałam gdzieś, że Einstein „wyśnił” teorię względności, nie jako słowa, ale jako obraz geometryczny. Według legendy obudził się, zapisał słynne równanie (E=mc2) i znowu zasnął. Kiedy obudził się następnego ranka, jego życie i życie nas wszystkich na zawsze się zmieniło. Jeśli to prawda, sen Einsteina jest idealnym przykładem świętego snu w najwyższej formie.



W pierwszą noc nowego roku, w pełnię miałam sen. Część tego snu była osobista, ale środkowa część nosi wyraźne cechy świętego snu: poczucie, ze dotknęło się esencji życia, tajemnicy. Zastanawiałam się te kilka dni, czy publikować taki sen. Bo jest to bardzo intymne śnienie. Ale poczułam, że chcę się nim podzielić, bo to dotknięcie tajemnicy daje wielką radość, może komuś jeszcze ten sen przyniesie coś dobrego na Nowy Rok.

2 stycznia 2018, pełnia w Raku – Białe węże/ kosmiczna esencja
Pierwsza część snu była bardziej osobista. Miałam w niej piękne mieszkanie, na starówce, która wyglądała jak andaluzyjska Granada, z ogrodami i drzewami na licznych patio. Jakaś międzynarodowa, tajemnicza organizacja chciała mnie zatrudnić za duże pieniądze, a ja zastanawiałam się, czy to okazja czy pułapka, kusili mnie podróżami, między innymi do Jordanu, gdzie rosły piękne lasy sosnowe. Miałam dobę na decyzję, a w tym samym czasie różne kobiety przychodziły na wcześniej umówione sesje, o których nie pamiętałam. Dwie Ewy, które były już gotowe pójść dalej w pracy. Postanowiłam połączyć je w parę do tej pracy, bo ich historie się spotykały. A w czerwonym, miękkim gnieździe w drugim pokoju (mojej sypialni?) mościła się już Ola O, w oczekiwaniu na wyjątkową dla siebie ceremonię.
Obudziłam się i znów zasnęłam. W drugiej części snu wyszłam na plac-ogród. Rosły tam drzewa, zapadała noc. Na niebie było...to wielkie, nie do opisania coś. Wielkie, ogromne kosmiczne koło, jak zegar albo raczej wielki łapacz snów. Ale on nałożony był na coś jeszcze, jakbym swoją ziemską, ograniczoną, ludzką percepcją nie była w stanie dostrzec wszystkiego, całości, bo obraz po lewej stronie mi się rozmazywał. Koło zaznaczone było dwoma okręgami. Na zewnętrznym były księżyce – a może jeden księżyc, nasz? We wszystkich swoich fazach, od mini-kreski na niebie, po pełnię i dalej do nowiu. Tych księżyców było dużo – 12? o miałam już taki sen, pomyślałam, wtedy nad Borowcem w linii prostej wisiało 8 księżyców. Na wewnętrznym okręgu były inne ciała niebieskie – planety? A w środku mnóstwo gwiazd i energii i czegoś zupełnie nie do opisania, sieć energii? Jej mgławica?
Na ziemi był biały okrąg, jak biała, szeroka rzeka mleka, ale stały. Na nim, w małych kółkach, leżały różne „kamienie” o niezwykłej mocy. Wiedziałam, że miały numery, od jednego – to nieduży ametyst, ale już przez kogoś wzięty. Dwa to było białe płaskie spore koło, mieniące się jak mleczna muszla. Chciałam wyciągnąć dłoń i je chwycić, ale się zatrzymałam, nie wiedziałam, czy można.
Wtedy podniosłam głowę i dostrzegłam dwa węże. W wewnętrznym kole tańczyły w górę i w dół, w ciągłym ruchu, były olbrzymie. Wyglądały jak pełne oddechu wstęgi, z głowami jak tybetańskie rytualne maski. Zachwyciły mnie absolutnie. Zaczęłam biec w ich kierunku, podskoczyłam i zaczęłam do nich lecieć. Chciałam, żeby mnie połknęły. Jeden z nich, ten który teraz leciał w dół, leciał w moim kierunku, wyciągnął wielką paszczę i mnie połknął. Jestem w środku! - pomyślałam. Leciałam tam dalej, w wielkim pędzie, wszystko było białe, jak biała rzeka energii. Uczucie zupełnie nie do opisania. Usłyszałam głos, który mówił: teraz jesteś we wnętrzu/w środku drzewa życia.
To było niesamowite. Ale pomyślałam: co teraz? Czy ja mogę tu być, skoro mam ludzkie ego? To od razu wyrzuciło mnie z powrotem na ziemię.
Na ziemi przyszli jacyś ludzie, ale nie mogli podnieść nic z kręgu, więc im nie ufałam. Wzięłam kamień z drugiego miejsca – mały cytryn – i odleciałam.
Następna scena snu: Siedzę z Aniją przy stole, rozmawiamy. O tym, że Bogini Ptak wróci, nadleci ze strony oceanu.

Obudziłam się z tego snu totalnie poruszona doświadczeniem. Pamiętając słowa Connie, że sen jest energetycznym doświadczeniem, który potem przekładamy na obrazy przy użyciu naszego osobistego języka symboli i obrazów, zaczęłam zastanawiać się, co to za doświadczenie. Gdzie dotarłam w tym śnie? Uczucie było takie, jakbym dotknęła esencji życia, na tyle na ile to było możliwe w mojej ludzkiej, bardzo ograniczonej percepcji.
Biały kolor to dla mnie kolor przestrzeni. W przedbuddyjskiej, tybetańskiej tradycji Bon biała Dakini, to Dakini Przestrzeni. Przestrzeń w tej tradycji to pierwszy żywioł, z którego rodzą się dopiero wszystkie pozostałe.
Jedna z niezwykłych śniących, które miałam okazję poznać, miała kiedyś sen o Białym Tygrysie, który zamieszkał u mnie w domu. Kiedy wchodził do pokoju, cała dżungla zamierała. Jego gracja, piękno było obezwładniające.
Dwa miesiące temu, też w pełnię, śniłam Białą Słonicę. Tak, jakbym za pośrednictwem zwierząt śniła Księżyc, jego pełnie, jego światło?
Transformacji w brzuchu wilczycy, wieloryba bądź węża jest prastarym mitycznym motywem. Kto podda się, da się połknąć? Ale ludzie nie są w stanie żyć długo bez ego, wracają znów do niego, a to „wyrzuca” z esencji, z kontaktu z tajemnicą życia.
Co jeszcze słyszysz, co czujesz, gdy czytasz ten noworoczny sen?

Co jakiś czas chcemy publikować jeden sen z omówieniem. Jeśli chcesz się podzielić, przyślij nam swój wyjątkowy, ważny sen. Natalia opatrzy go komentarzem na podstawie swojego doświadczenia prowadzącej Krąg Snów. W ten sposób dając sen, otrzymasz w zamian żywą, szczerą odpowiedź - tak, jakbyś siedziała z nami w Kręgu Snów.

Komentarze

  1. Witaj, Kochana! Co słyszę, co czuję? Po tym, jak zobaczyłam siebie w oczekiwaniu na ceremonię, to już tylko to słyszałam. Może to nawet i nie ja byłam w Twoim śnie, ale zdecydowanie czuję, że od początku roku przygotowuję się do swojej ceremonii... Z Twojego snu płynie dla mnie przyjemność - nie tylko z tego bycia w środku, ale też nie widzę jakiegoś rozczarowania powrotem. Tak po prostu stwierdzasz fakt, że wróciłam, bo jestem człowiekiem i mam ego.
    No i w ciągu tych białych postaci też widziałam Warana z Komodo, dobrze go pamiętam :)
    ja od ostatniego Kręgu w Kleszczówku zaczęłam rejestrować sny, ale dopiero od ostatniej pełni zapisywać. Zauważyłam, że mam powtarzające się wątki. Po Kręgu około 2 tygodni śniłam różnego rodzaje Kręgów: pierwszy był krąg złych kobiet, które mnie uwięziły i planowały zabić, potem miałam sen jak razem z Tobą uzdrawiamy inną kobietę, miałam sen jak Ela oprowadza mnie po swojej pracy, i okazuje się, że pracuje w salonie urody, sen z Emilką, jak organizowałyśmy jakiś zjazd. Potem śniłam przez około 2 tygodnie różnego rodzaju wyjazdy, podróże oraz m.in. próby ucieczki oraz przedostania się przez labirynty, raz śniło mi się rozpoczęcie wojny i że miałam się pakować i też uciekać. I w ten nów miałam sen (opisałam go w wątku o nowiu) o takim jakby udawaniu i chowaniu się przed innymi, żeby ukryć, że uczestniczyłam z morderstwie. Dziś miałam sen, gdzie z grupą ludzi mieszkaliśmy w dużym mieszkaniu i kilka razy byłam tam naga i w tym czasie przychodzili inni i nie umiałam dobrze się ukryć, i bardzo mnie to krępowało. Także jakby teraz rozpoczął się wątek o ukrywaniu siebie prawdziwej z ostatnim nowiem. Bardzo ciekawe doświadczenie, bo przed tym rejestrowaniem snów nie widziałam takiej spójności wątków.
    Pozdrawiam Cię serdecznie! Ola! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Noc mocy Księżycowej, czyli kiedy przychodzą ważne sny

jak pamiętać sny?

Kto poruszył Matkę Krowę